W Spowiedzi mordercy. Opowiedzianej w jedną noc Roth zamienia ustny przekaz chasydzki we fragmentaryczną i wielowątkową rekonstrukcję dokonaną przez postać narratora z nowoczesnej powieści (…)
Jego opowieść stopniowo zamienia się dla słuchaczy w prawdziwy Erlebnis (doświadczenia przeżyte), żłobi zmarszczki i bruzdy na ich twarzach, jak gdyby oni również przeżyli te wydarzenia (…) i co stało się odtąd determinującym składnikiem ich życia.
W Spowiedzi mordercy. Opowiedzianej w jedną noc Roth zamienia ustny przekaz chasydzki we fragmentaryczną i wielowątkową rekonstrukcję dokonaną przez postać narratora z nowoczesnej powieści: głos opowiadający o swoich dwu Icherzahler zaczyna od modelu magida chasydzkiego, by dojść do conradowskiego kapitana Marlowa. Dziewięć dziesiątych Spowiedzi mordercy… należy bez wątpienia do zamkniętej struktury przypowieści chasydzkiej i tradycyjnej opowieści: historia Gołubczyka opowiedziana jest z dystansem przez wszechwiedzącego narratora, który przenosi ją w przeszłość, osądza ją w tym samym momencie, w którym o niej mówi, i wymienia dosłownie jej alegoryczne znaczenia. Lecz na końcu bohater wychodzi z paraboli i wychodzi w powieść…
Jego opowieść stopniowo zamienia się dla słuchaczy w prawdziwy Erlebnis (doświadczenia przeżyte), żłobi zmarszczki i bruzdy na ich twarzach, jak gdyby oni również przeżyli te wydarzenia i przyjmowali na siebie ciężar życia Gołubczyka, albo przynajmniej tego, co im zostało przkazane w opowieści i co stało się odtąd determinującym składnikiem ich życia. |