Te wspomnienia dwójki znakomitych aktorów, znających teatr, jak mało kto, obdarzonych też świadomością tego, czym teatr powinien być w kulturze, pełne są nostalgii i tęsknoty za „dawnymi czasy”. Ton „staroświeckości”, dowcipny i przejmujący zarazem, sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
Dziesiątki anegdot o wielkich artystach, z którymi mieli szczęście współpracować, o niezwykłych kolegach, z którymi los ich zetknął. A wszystko otulone miłością obydwojga. I jeśli czasem pojawia się sarkazm, to nie złośliwość, jeśli ironia, to nie obelga. Piękny pamiętnik ludzi, kochających teatr i życie. Polecam.
Józef Opalski |